Diego Fernández Lima rozpalił debatę: przedstawiono projekt ustawy zmieniającej „przedawnienie zabójstwa”.

Poseł PRO Gerardo Milman przedstawił projekt ustawy, który wymagałby, aby „postępowanie karne rozpoczęło się od momentu znalezienia ciała ofiary”.
Zdjęcie:
Ilustracja AndyOdkrycie szczątków Diego Fernándeza Limy, który zaginął w 1984 r. , ożywiło debatę na temat przepisów o przedawnieniu w przypadkach zabójstw bez zwłok.
W obliczu tej sytuacji poseł PRO Gerardo Milman przedstawił projekt ustawy, która wymaga, aby postępowanie karne rozpoczynało się dopiero od momentu odnalezienia ciała ofiary , zapobiegając w ten sposób bezkarności przestępstw z powodu upływu terminów prawnych.
„Obecnie prawo stanowi, że termin przedawnienia zaczyna biec od momentu popełnienia przestępstwa, co w większości przypadków jest uzasadnione, jednak w przypadku zabójstw, w których ciało zostało ukryte, prawo ostatecznie działa na korzyść sprawcy” – wyjaśnił ustawodawca.
„To narusza prawo społeczeństwa do sprawiedliwości, co stanie się w niedawnej sprawie Coghlana ” – dodał.
„W tej sprawie minęły 43 lata. Jeśli zostanie udowodnione, że podejrzany, Cristian Graf, był sprawcą przestępstwa, nie grozi mu kara więzienia, co pozbawiłoby rodzinę i społeczeństwo Limy prawa do dochodzenia sprawiedliwości” – wyjaśnił Milman.
Gerardo Milman

Ustawodawca ostrzegł, że „niestety sprawa Coghlana nie jest odosobnionym przypadkiem”, ponieważ „w kilku prowincjach szczątki ludzkie znajdowano na polach, farmach lub prywatnych posesjach, a postępowanie karne nie mogło się rozpocząć z powodu przedawnienia”.
Na placu budowy w Coghlan grupa robotników znalazła szczątki Diego Fernándeza Limy, który zaginął w 1984 r. i nosił ślady świadczące o tym, że został zamordowany.
Kodeks karny stanowi, że w przypadku zabójstw zwykłych okres przedawnienia wynosi 12 lat, a w przypadku zabójstw kwalifikowanych – 15 lat. Oznacza to, że sprawa nie może już skutkować wydaniem wyroku karnego przeciwko osobom odpowiedzialnym za przestępstwo.
„Bezkarność nie zawsze wynika z korupcji czy nieudolności; często jest wynikiem źle skonstruowanych przepisów, a dzięki tej ustawie mamy szansę naprawić wadę, którą rzeczywistość boleśnie nam wytknęła. Ludzkie życie nie akceptuje fikcyjnych recept. Kiedy zostaje nam odebrane, społeczeństwo ma prawo domagać się prawdy i sprawiedliwości, a nie proceduralnych wymówek, i dzięki zdecydowanym działaniom dopilnujemy, aby tak się stało” – podsumował.
losandes